Do Muzeum im. Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich na Śląsku Cieszyńskim wrócą dwa piękne wachlarze zrabowane 13 lat temu wraz z innymi rodzinnymi pamiątkami pisarki. W maju muzeum odzyskało już obraz Juliusza Kossaka również skradziony w 1993 roku. - Wygląda na to, że po tylu latach ktoś próbuje pozbyć się dzieł. Być może uda się odzyskać kolejne - liczy zajmujący się sprawą policjant z komendy stołecznej.
Z małego domku, w którym mieści się muzeum złodzieje zabrali 13 obrazów namalowanych przez Wojciecha i Juliusza Kossaków. Jedno płótno odnaleziono zaraz po kradzieży, ale pozostałych 12 przepadło bez wieści. Nie udało się też złapać złodziei.
Dopiero w kwietniu tego roku Wojciech Szatkowski, wnuk pisarki, natknął się na jedno z płócien na aukcji internetowej. Zadzwonił do muzeum, które zawiadomiło policję, a ta zabezpieczyła obraz. Właściciel, mieszkaniec Częstochowy, nie wiedział, co sprzedaje; za obraz chciał zaledwie 2,8 tys. zł, a tymczasem według specjalistów wartość płótna jest co najmniej pięciokrotnie wyższa. Policji tłumaczył, że płótno kupił przed laty na częstochowskiej giełdzie. Dokładne analizy struktury obrazu potwierdziły, że to jedno z poszukiwanych dzieł. Już kilka tygodni później "Koń osiodłany przy żłobie" namalowany przez Juliusza Kossaka w 1856 roku w Paryżu z powrotem wisiał na stałej ekspozycji w muzeum w Górkach.
Teraz do muzeum pisarki dotarła kolejna pomyślna wiadomość z Warszawy - tamtejsza policja natknęła się w jednym ze stołecznych domów aukcyjnych (cena wywoławcza wynosiła 40 tys. zł.) na dwa drewniane wachlarze, malowane przez Wojciecha Kossaka. Po porównaniu ich z fotografiami okazało się, że to te same, które od 13 latach figurują w Krajowym Wykazie Zabytków jako skradzione lub wywiezione za granicę. Na jednym z nich Wojciech Kossak przedstawił siebie odbierającego medal z rąk królowej Jadwigi w asyście dworzan. Na drugim sportretował się jako Tadeusz towarzyszący Jankielowi. Policyjne śledztwo ustali, jak wachlarze trafiły do stołecznego domu aukcyjnego i kto wystawił je na sprzedaż.
Dominik Dubiel, kierownik muzeum w Górkach mówi, że oba odzyskane dzieła są bardzo cenne, gdyż wachlarzy, które zostały ozdobione przez wybitnych polskich artystów jest niewiele. - A dla nas są podwójnie cenne, bo przedstawiają postacie z rodziny Kossaków - dodaje Dominik Dubiel.
Wachlarze wkrótce wrócą do Górek i trafią na ekspozycję w dawnym domu Zofii Kossak.
wojciech trzcionka
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?