Każde miejsce w sali sesyjnej Urzędu Gminy w Dębowcu na Śląsku Cieszyńskim oznaczone było tabliczką z imieniem i nazwiskiem radnego. Po ostatniej sesji urzędnicy odkręcili tabliczki i na pamiątkę podarowali je radnym. - Jak w Sejmie! - cieszyli się rajcy.
Urząd Gminy w Dębowcu to budynek z lat 70. Kilka lat temu władze tej 5,5-tysięcznej wioski pod Skoczowem postanowiły go wyremontować. Wtedy pojawiły się przykręcone do stołów tabliczki z imionami i nazwiskami piętnastu radnych oraz sołectwami, które reprezentują. Identyczne dostali wójt, jego zastępca, sekretarz oraz siedmiu sołtysów.
Zdaniem władz gminy, tabliczki nie są oznaką pychy samorządowców ani żadną ekstrawagancją, a elementem dekoracyjnym sali, który dodatkowo ma pomóc w uporządkowaniu obrad. - Jest nas niewielu na sali, więc każdy wie, gdzie ma usiąść - tłumaczył wójt Adam Brudny.
- Zapewniam, że nie jesteśmy próżni - przekonywał przewodniczący rady Adam Pastucha.
Po ostatniej sesji w tej kadencji na radnych czekała niespodzianka. Urzędnicy odkręcili tabliczki, a później z pamiątkowymi, grupowymi zdjęciami wręczyli je radnym. - Pracownicy urzędu zrobili nam miły prezent. Te tabliczki to fajna sprawa - cieszy się były już przewodniczący.
Z 15 radnych o ponowny wybór ubiega się 11. - Gdy uzyskają mandaty na następną kadencję to zamówimy u grawera nowe tabliczki. Te, które dostali, są już ich - zapewnia wójt Brudny. Sam swojej tabliczki nie odkręcił. Liczy, że po wyborach nie będzie musiał. Kontrkandydatów ma dwóch.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?