Gdzie z pupilem na obiad w Toruniu?
Okazuje się, że większość restauracji nie ma problemu z tym, by pies towarzyszył właścicielowi podczas pobytu w lokalu. Niektóre z nich mają nawet specjalne „psie menu” – znajdziemy je w restauracji Karramba, która do wyboru oferuje czworonogom kaszankę z gęsimi żołądkami z marchewką, gotowaną pierś z kurczaka z marchewką, tatar z polędwicy wołowej z żółtkiem. W dodatku każde 5 złotych od zamówionego dania dla psa przekazywane jest na rzecz schroniska dla zwierząt. Podobne rozwiązanie wprowadziła także restauracja Monka – w karcie lokalu znajduje się pozycja „pełna micha”. W innych restauracjach, do których z psem wejdziemy, zazwyczaj oferowana jest woda dla pupila.
Wydawać by się mogło, że tego typu rozwiązania nikogo już nie zdziwią i że większość miejskich restauracji na psy jest bardzo otwarta, zwłaszcza teraz, kiedy otwierają się także ogródki na świeżym powietrzu. Czytelnicy „Nowości” wskazali jednak miejsca, do których z pupilem wejść nie mogli. Wśród nich znalazły się takie restauracje jak Gęsia Szyja, Coffee & Whisky House, Chleb i Wino, Luizjana w Dworze Artusa (można w okresie letnim w ogródku). Informacji o miejscach, w których z pupilem zjeść nie możemy, za dużo do nas nie wpłynęło. Poznaliśmy natomiast wiele głosów, z których dowiadujemy się, że restauracja to niekoniecznie miejsce dla psa. I choć niektórzy z tą tezą się nie zgodzili, w komentarzach właśnie takie głosy przeważały.
– Powinno być bezwzględnie zakazane – podzielił się pan Tomek.
– Całe życie miałam pieski i chodziłam na spacer do parku, nie restauracji, w głowach się przewraca ludziom – napisała pani Anna.
– Jeśli są, to czas je zamknąć – napisał pan Mirosław.
– Do restauracji idzie się zjeść, a nie na spacer z pieskiem. W tamtym roku w pewnej restauracji byłem świadkiem jak pewna pani przebywała w restauracji z pieskiem nad którym nie panowała, piesek cały czas szczekał, żaden z kelnerów nie reagował, doszło do awantury pomiędzy właścicielką pieska a jednym z gości restauracji – podzielił się pan Artur.
– Z psem to się na spacer idzie, a nie na obiad czy kawę w lokalu! – skomentował pan Piotr.
– Tak poważnie, żadne zwierzęta nie powinny mieć wstępu do lokali gastronomicznych to raz, dwa do lokalu wstęp powinien mieć jedynie pies przewodnik. Ja sobie nie życzę krążących psów czy kotów pomiędzy krzesłami, czy stolikami, nigdy nie wiadomo co odwali takiemu zwierzakowi i czy nie rzuci się na klienta – napisał pan Michał.
– A co sanepid na to? – spytał pan Michał.
No właśnie, co sanepid na to?
W poniedziałek, 8 kwietnia na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego pojawił się najnowszy komunikat w sprawie wybrania się z psem do restauracji. Czy można? Sanepid nie mówi nie! W oficjalnym wpisie czytamy, że:
Przepisy prawa żywnościowego nie zakazują wprowadzania zwierząt domowych do zakładów gastronomicznych czy sklepów. Jednocześnie nie obowiązują przepisy, które nakazywałyby właścicielom lokali umożliwienie przebywania w nim z pupilem – z wyjątkiem psów asystującym osobom z niepełnosprawnościami.
Nie ma więc formalnych regulacji, które zakazywałyby psom wstępu do restauracji, kawiarni czy baru. Właściciel danego lokalu gastronomicznego może więc zezwolić lub zakazać wejścia z pupilem, a klient musi dostosować się do tego wymogu. Przedsiębiorca nie musi uzasadniać swojej decyzji. Wyjątkiem są psy asystujące – ich nie można nie wpuścić.
Co równie ważne, Główny Inspektorat Sanitarny podaje, że osoba przeprowadzająca kontrolę sanitarną sprawdzi dokumenty potwierdzające, czy w danym zakładzie produkcji i/lub obrotu żywnością zostały opracowane i są stosowane odpowiednie procedury wewnętrzne. Nie będzie prowadzić kontroli, czy w danym miejscu goszczone są także psy.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?