Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy chłopczyk znaleziony w stawie został ubrany na Śląsku?

Łukasz Klimaniec
Niewykluczone, że ubranka chłopca kupiono w naszym regionie
Niewykluczone, że ubranka chłopca kupiono w naszym regionie fot. arc policji
Policjanci ustalili już, gdzie i kiedy kupowano ubranka dla chłopczyka, którego ciało znaleziono w marcu w stawie na peryferiach Cieszyna.

Wytypowali też siedem osób, których kod DNA jest podobny do kodu dziecka - tak wynika z programu "Superwizjer ", który wczoraj późnym wieczorem wyemitowała stacja TVN.

Te doniesienia wprowadziły wiele zamieszania do pracy nadzorującej śledztwo bielskiej prokuratury oraz prowadzącej dochodzenie cieszyńskiej policji. - Nie udzielałam takich informacji, dlatego nie chciałabym ich komentować - powiedziała nam Małgorzata Borkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Podkreśliła, że przełomu, pozwalającego na ustalenie sprawcy zabójstwa chłopczyka, nie ma.

Stacja donosi też, że śledczy porównali DNA 2-latka z kodami genetycznymi osób z policyjnej bazy danych. Kilka osób ma część kodu podobną, zbliżoną do chłopca.

Tożsamość dziecka oraz okoliczności jego śmierci nadal są zagadką. Badania śladów i dowodów, jakie znaleziono na ciele dziecka, zakończyły się i mogą być pożyteczne tylko w przypadku, gdy będzie można je wykorzystać do porównania np. z materiałem pochodzącym od osób podejrzanych. Według autorów "Superwizjera", większość ubrań chłopczyka została kupiona na Śląsku - cztery rzeczy najprawdopodobniej w Bielsku-Białej, Sosnowcu i Gliwicach. Mariusz Białoń, oficer prasowy cieszyńskiej policji, nie chciał komentować tych informacji przed emisją programu.

- Nie wiem, skąd te informacje. Osoba, która pracuje nad tym śledztwem tylko pokazała dziennikarzom ubranka chłopczyka - mówi.

Autorzy materiału w zapowiedzi programu nie ukrywali, że reportaż może pomóc w sprawie - może odświeży komuś pamięć. Policja wciąż liczy na podpowiedzi mieszkańców.

Ciało chłopczyka zostało znalezione 19 marca. Przyczyną śmierci dziecka był uraz jamy brzusznej. Policja sprawdziła bazy danych w Polsce i Czechach. Efektu nie przyniosły też kontrole rodzin, które w ewidencji ludności miały zarejestrowane dzieci w zbliżonym wieku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto