W 1995 roku Skoczów zaproponował powstanie Międzynarodowego Szlaku Sarkandrowskiego. Miał on biec przez Częstochowę, Rybnik, Skoczów i Ołomuniec, Holeszów, Kromierzyż, Przybór i Boskowice w Czechach. - Wysyłaliśmy pisma do różnych miast, ale do dzisiaj nie ma żadnego odzewu - rozkłada ręce burmistrz Skoczowa Jerzy Malik.
Św. Jan Sarkander urodził się w Skoczowie 20 grudnia 1576 roku. XVII-wieczne przekazy podają, że przyszedł na świat w kamienicy tuż przy Ratuszu, gdzie obecnie mieści się poświęcone mu muzeum. Jego ojciec Grzegorz Maciej Sarkander był skoczowskim mieszczaninem pochodzącym z Czech. Matka, Helena Górecka z Kornic, pochodziła z rodu rycerskiego i była Polką. W Skoczowie Jan Sarkander przyjmował pierwsze sakramenty i pobierał nauki. Śmierć ojca oraz trudne czasy dla kościoła katolickiego w Czechach zmusiły Helenę Sarkander do przeprowadzki z dziećmi do biskupiego miasta Przybór.
Kult Jana Sarkandra rozwinął się na Śląsku już w XVIII wieku. Przyczynili się do tego skoczowscy proboszczowie ks. Józef Michałek i ks. Jan Mocko, którzy zapoczątkowali zwyczaj pielgrzymowania do kaplicy Sarkandra na wzgórzu Kaplicówka. 21 maja 1995 roku w Ołomuńcu papież Jan Paweł II przyjął Jana Sarkandra w poczet świętych, a dzień później odwiedził Skoczów. "Chociaż dzieli nas od jego epoki prawie 400 lat, to jednak był on synem tej ziemi śląskiej i tutaj też po męczeńskiej śmierci jego postać została otoczona szczególnym kultem" - głosił podczas homilii na Kaplicówce papież.
Dzisiaj wiedzę o świętym można pogłębić, odwiedzając muzeum w Skoczowie. Zgromadzone eksponaty pochodzą głównie z okolicznych kościołów, parafialnego w Skoczowie oraz św. Bartłomieja w Grodźcu Śląskim. Są to stare druki, obrazy, figury świętych, XVIIwieczny konfesjonał, tabernakulum oraz płaskorzeźba z 1936 roku dłuta Jana Wałacha. Od domu urodzenia świętego rozpoczyna się też skoczowski szlak Jana Sarkandra, który biegnie obok Ratusza, na którego wieży umieszczono obraz z wizerunkiem świętego, ul. Sarkandra do kościółka, miejsca jego chrztu i dalej na Kaplicówkę ze stojącym tam krzyżem papieskim.
Szlak ten miał mieć ciąg dalszy m.in. przez Czechy, ale do jego stworzenia nie dojdzie. - Nasze muzeum i szlak odwiedzają turyści - przekonuje burmistrz Malik, tłumacząc że międzynarodowa trasa miałaby o wiele większą rangę i z pewnością też cieszyłaby się popularnością. - Widocznie miasta nie chcą zarabiać na turystach.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?