Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cera modna lub zdrowa, opalona czy alabastrowa?

Katarzyna Wolnik
O tym, czy nasza skóra kocha słońce, z dr. hab. Jerzym Jarząbem, internistą, alergologiem, kierownikiem Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Wewnętrznych, Dermatologii i Alergologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego ...

O tym, czy nasza skóra kocha słońce, z dr. hab. Jerzym Jarząbem, internistą, alergologiem, kierownikiem Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Wewnętrznych, Dermatologii i Alergologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Krystyna Bochenek

Ostatnio nie jest najlepsza pogoda; deszcz pada częssto, rzadziej świeci słońce...

No właśnie, to taka dermatologiczna pogoda! (śmiech)

Jeszcze takiego określenia nie słyszałam! A jednak dziś temat słońca jest gorący. Wszyscy pytają: opalać się, czy nie? Dawniej mawiało się, że prawdziwa dama po-winna mieć cerę jak alabaster: bladoróżową i delikatną. W jej garderobie powinny znaleźć się kapelusze z ogromnym rondem, parasolka, koronkowe letnie rękawiczki i mocno zabudowany kostium plażowy. Czy pan docent się z tymi przykazaniami zgadza? Czy dotyczą one tylko prawdziwych dam?

Jeszcze ośmielę się dodać do tego pięknego cytatu, że taka dama na dzień przed balem zjadała dwa nadpsute śledzie, żeby się zatruć i żeby ta bladość była jeszcze większa! Dziś powszechnie uważa się, że alabastrowa cera odeszła do lamusa. Panie i panowie chcą być opaleni przez cały rok. Z opalenizną czują się atrakcyjniejsi, szczuplejsi. Zimą korzystają z solarium albo z samoopalaczy. Rozprawmy się z tym mitem, bo to brązowa skóra odeszła do lamusa.

Proszę wyjaśnić, co to są promienie UVA i UVB?

To promieniowanie ultrafioletowe, które tworzy znaczną cześć promieniowania słonecznego. Jego cześć jest zatrzymywana przez warstwę ozonową, ale promienie UVA i UVB nie podlegają blokadzie. Promieniowanie to jest nie-widzialne dla naszego oka, ponieważ znajduje się w paśmie ultrafioletu, ale w zetknięciu ze skórą wiązka foto-nów wyzwala dużą energię, bombardując cząsteczki chemiczne. Promieniowanie UVB ma krótszy zakres fal, a więc wyzwala większą energię.

Które jest bardziej szkodliwe?

Oba są równie szkodliwe, ale promieniowanie UVA jest bardziej podstępne. Promieniowanie UVB powoduje rumień i tym samym chroni nas w ja-kimś sensie, bo gdy widzimy zaczerwienienie na skórze, schodzimy ze słońca. Fale UVB powodują zmiany w powierzchownej warstwie naskórka, a więc oprócz rumienia także brzydkie pogrubienie skóry. Promieniowanie UVA dociera do głębszych warstw skóry i jest odpowiedzialne za jej starzenie się i destrukcję kolagenu.

Mówimy o skutkach negatywnych, ale przecież słońce jest też niezbędne dla właściwego funkcjonowania organizmu. Jest więc zdrowe czy niezdrowe?

Słońce wywołuje uśmiech na twarzy pediatry i ortopedy, gdy myślą o syntezie witaminy D, która dokonuje się w organizmie pod wpływem promieni słonecznych. Choć nawet kilkuminutowe przebywanie na świeżym powietrzu umożliwia tę syntezę, w pod-ręcznikach podawany jest przykład negujący tę potrzebę - przykład Londynu, miasta, w którym dostateczne nasłonecznienie występuje od kwietnia do września, a mimo to nie mieszkają tam ludzie chorzy na krzywicę. Ale trze-ba też uwzględnić czynnik dietetyczny, a więc dostawę witaminy D z pożywieniem. Słońce, poprzez wzrost produkcji witaminy D3, wpływa na poprawę stanu odporności, wywołuje też uśmiech na twarzy kardiologa, bo ma działanie przeciwmiażdżycowe. Uśmiecha się także psychiatra, bo pod wpływem światła wydzielana jest serotonina, która poprawia nastrój. Na słowo słońce krzywią się: dermatolog, alergolog i onkolog zajmujący się skórą.

Więc ile dni słonecznych potrzebujemy, by cieszyć się słońcem i zdrowiem?

Wystarczy tyle, ile mamy go w naszej szerokości geograficznej. Liczą się zawsze zdrowy rozsądek, umiar w korzy-staniu ze słońca i stosowanie środków ochronnych. Pierwsze doniesienia dotyczące szkodliwości słońca pojawiły się dopiero w połowie XX wieku. W 1956 roku pierwszy raz zaczęto mówić o czerniaku. Ryzyko tego bardzo groźnego nowotworu jest 13 razy mniejsze u rasy czarnej, co nie znaczy, że u osób ciemnoskórych czerniak nie występuje - pojawia się najczęściej na dłoniach, stopach, w okolicach opuszków palców. U rasy białej występuje najczęściej na kończynach. Wysoka liczba zachorowań utrzymuje się wśród białych mieszkańców Australii, Nowej Zelandii, gdzie nasłonecznienie jest bardzo silne. Udowodniono, że oparzenie we wczesnym dzieciństwie zwiększa dwukrotnie ryzyko zachorowania na raka w wie-ku późniejszym.

Czy często spotyka Pan osoby, które są ofiarami nadmiernego opalania?

Do kliniki trafiają osoby z letnimi czy wiosennymi wysyp-kami, które pojawiają się pod wpływem pierwszych pro-mieni słonecznych. Po zastosowaniu leków antyalergicznych i w miarę coraz większej ekspozycji na słońce, tego typu zmiany ustępują. Drugim problemem jest tzw. rogowa-cenie starcze, które jest stanem przedrakowym. Są to zmiany typu naciekowego.

Występują często u mężczyzn na odsłoniętej skórze głowy. Takie zmiany grożą rozwinięciem się raka kolczystokomórkowego. Drugą grupę stanowią chorzy wymagający leczenia szpitalnego, mający reakcje fototoksyczne na słońce.

Czy pod wpływem słońca kosmetyki mogą powodować uczulenia?

Tego problemu nie rozwiąże-my, bo reakcja skóry w takich wypadkach jest bardzo indywidualna. Wymienia się kilkaset substancji stosowanych w kosmetykach, które je konserwują, ale mogą uczulić na światło. Uczula natomiast wiele grup powszechnie stosowanych leków, począwszy od tetracyklin, poprzez ketoprofen, leki przeciwzapalne stosowane w chorobach typu reumatycznego, na dziuraw-cu skończywszy. Dlatego na przykład lekarze nie stosują tetracyklin w leczeniu trą-dzika w okresie letnim.

Czy to znaczy, że osoby, przyjmujące te leki, nie powinny wychodzić bez zabezpieczenia na słońce?

Tak bym radził, ale przy reakcjach fototoksycznych ważny jest też problem dawki leku i wielkości nasłonecznienia. Dobry, wysoki filtr i zmniejszenie dawki powinny zabezpieczyć przed niepożądaną reakcją.

Czy są jakieś kosmetyki, którym musimy powiedzieć "stop" przed wyjściem na słońce?

Nie ma takich kosmetyków, ale dobrze jest w lecie stosować te z tzw. środkowej czy wyższej półki, które mają właściwości hypoalergiczne. Zakazane są perfumy, jeśli stosujemy je na odkryte części ciała, które będą podlegać silnemu nasłonecznieniu. Znanym przykładem jest fototoksyczność olejku bergamotowego.

Czy osoby ze znamionami nie powinny ich w ogóle eksponować na słońcu?

Tak. Osoby, które mają dużą liczbę znamion, powinny w miarę możliwości unikać słońca. Ale raczej mogą być spokojne, jeśli będą stosować kremy z wysokimi filtrami.

Czy na znamiona trzeba nakładać grubszą warstwę kremu?

Na całej skórze powinniśmy rozprowadzić równą, dość grubą warstwę kremu. Jednorazowo dorosła osoba powinna zużyć nawet do 35 ml preparatu. Ale nie ma sensu obfitsze smarowanie znamion.

Czy teraz obserwuje pan mniej oparzeń niż przed laty? Kiedyś nie były dostępne kremy z filtrami, wszyscy chodzili czerwoni, stosowali okłady ze zsiadłego mleka. Teraz to rzadkość.

Tak, świadomość zagrożenia wynikającego z poparzeń słonecznych jest większa. Powszechnie dostępne są też dermoprotektory, o których kilkadziesiąt lat temu nikt nie słyszał.

Co to są fototypy skóry?

Jest to podział karnacji ze względu na cechy skóry i jej reakcję na słońce. Osoby należące do fototypu pierwszego, czyli rudzi z piegami bądź blondyni o bardzo jasnej karnacji praktycznie się nie opalają; pod wpływem słońca doznają wyłącznie oparzeń. W drugim fototypie opalenizna jest lekka. W Polsce przeważają osoby o trzecim fototypie skóry. Pozostałe fototypy to ciemne karnacje, oliwkowe aż do czarnego koloru skóry.

Czy czerniak może być jedyną konsekwencją nadmiernego opalania?

Nie, słońce indukuje też powstanie innych nowotworów skóry, ale one, szczególnie jeśli zostaną wykryte w początkowym stadium rozwoju, są wyleczalne. Czerniak, z jego skłonnością do przerzutów i nieopracowaną metodą skutecznego leczenia, jest najniebezpieczniejszy. Trzeba zaznaczyć, że w około 5-10 proc. za wystąpienie czerniaka odpowiedzialny jest czynnik genetyczny.

Jakie są nasze naturalne mechanizmy obronne przed słońcem?

Po pierwsze, takim mechanizmem obronnym jest samo pojawienie się opalenizny, czyli wzrost zawartości melaniny pochłaniającej i rozpraszającej promieniowanie ultrafioletowe. Po drugie, pogrubienie warstwy rogowej naskórka. Poza tym, prócz preparatów z filtrami, przed słońcem chroni nas ubranie. Najskuteczniej promienie słoneczne pochłaniają kolory ciemne. Kolor biały chroni bar-dziej przed uczuciem ciepła, czy promieniowaniem pod-czerwonym, co może być zwodnicze. Ta ochrona wcale nie jest jednak pełna. Przyjmuje się, że koszulka bawełniana daje ochronę podobną jak kremu z faktorem około 8. Przed słońcem chronią ubrania suche, nie mokre. Ubierając dzieci w cienkie ubranka, pamiętajmy, że można skorzystać z filtrów dodawanych do prania ubranek dziecięcych, które zwiększają ich zdolność pochłaniania pro-mieni UV.

Czy promienie słoneczne mogą uaktywnić opryszczkę?

Tak, choć przyjęło się, że opryszczka pojawia się pod wpływem zimna.

Czy solarium jest tak samo szkodliwe dla naszej skóry, jak słońce?

Ogromna większość specjalistów dermatologów powiedziałaby, że solarium to zabójstwo dla skóry. Z drugiej strony, zwolennicy tego typu opalania mówią, że solaria są coraz nowocześniejsze, że przecież emitują tylko promienie UVA. Pogląd dermatologów jest jednoznaczny: solarium działa na skórę niekorzystnie. Po paru latach korzystania z solarium okazuje się, że włókna kolagenowe są zniszczone i mamy głębokie zmarszczki.

Czy lampa Solux może być szkodliwa dla skóry?

Nie, lampa Solux emituje tylko promieniowanie podczerwone, czyli ma tylko właściwości rozgrzewające skórę. Może natomiast powodować zmiany naczyniowe, które pod wpływem nagrzewania skóry mogą się uaktywnić.

Czy możemy, w ramach ochrony przeciwsłonecznej, położyć na nosie listek?

Chyba każdy z nas taki liść na nosie kiedyś miał! Zapewnia on kilkunastostopniową protekcję. Ale trzeba uważać na uczulenia, bo po kontakcie z rośliną może pojawić się na skórze reakcja fototoksyczna.

Czy wodoodporne kremy zabezpieczają przed słońcem także w czasie pływania?

Wiele kremów jest wodoodpornych i ma takie działanie. Ale po wyjściu z wody trzeba posmarować się nimi ponownie. Pierwszy raz powinniśmy się posmarować około 30 mi-nut przed ekspozycją na słońce, aby preparat mógł przeniknąć do głębszych warstw naskórka. Ponownie smarujemy się co dwie, trzy godziny nie-zależnie od tego, czy się kąpiemy, czy nie.

Czy kremy z filtrami kupowanie w Polsce i w krajach zachodniej Europy mają taką samą wartość?

Na pewno są to takie same kremy. Opakowanie jest jedynie uzupełnione w polskojęzyczną ulotkę. Dobra firma nie ryzykowałaby wpadki jakościowej.

Czy preparaty z filtrami się starzeją? Czy co roku musimy kupować nowe kremy?

Wypróbujmy je i wtedy ocenimy, jak chronią. Ich działanie może być słabsze niż rok temu, ale jeśli nie leżały w słońcu, możemy je używać i najpewniej nie dadzą objawów ubocznych.

W jakich godzinach bezwzględnie powinniśmy unikać słońca?

Kiedy nasz cień jest krótszy od nas samych. Mówi się o krytycznych czterech popołudniowych godzinach, od 11 do 14, a w środku lata lub w krajach tropikalnych wydłuża się od godz. 10 nawet do 16.


Dr hab. Jerzy Jarząb jest alergologiem, od 5 lat kierownikiem Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Wewnętrznych, Alergologii i Dermatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Oddział ten mieści się w szpitalu specjalistycznym przy ul. M. Skłodowskiej-Curie w Zabrzu.

Jest absolwentem Śląskiej Akademii Medycznej z 1974 roku. Od samego początku swojej kariery zawodowej związany z uczelnią, najpierw w Klinice Chorób Wewnętrznych i Zawodowych, później przez wiele lat w Klinice Alergologii. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się wokół chorób alergicznych, ostatnio przede wszystkim atopowego zapalenia skóry i pokrzywek, a także astmy i pyłkowicy. Jest autorem wielu prac naukowych, promotorem pięciu doktorantów, organizatorem licznych konferencji naukowych i kursów specjalizacyjnych.

Jest przewodniczącym śląskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, a od dwóch kadencji Polskiego Towarzystwa Immunologicznego.

Jego głównym celem jest w tej chwili rozwój badań nad alergicznymi i immunologicznymi chorobami skóry. W swojej klinice podjął nowoczesne badania molekularne atopowego zapalenia skóry. W zmodernizowanym niedawno oddziale klinicznym kieruje zespołem doświadczonych dermatologów, internistów i alergologów, co umożliwia wielostronną diagnostykę i skojarzone leczenie trudnych przypadków chorób skóry, chorób alergicznych i autoimmunologicznych.

Jest żonaty, żona jest lekarzem endokrynologiem, maja dwóch synów: Michała i Piotra, którzy już też założyli własne rodziny. Jest domatorem, interesuje się malarstwem współczesnym, jego hobby to elektronika i majsterkowanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto