MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Brakuje pieniędzy, sprzętu i rąk do pracy

WOJCIECH TRZCIONKA
Antoni Gąsiorek zimą odśnieża chodniki a latem pielęgnuje miejską zieleń.  WOJCIECH TRZCIONKA
Antoni Gąsiorek zimą odśnieża chodniki a latem pielęgnuje miejską zieleń. WOJCIECH TRZCIONKA
Samorządom kończą się pieniądze na odśnieżanie dróg i chodników. Zima kosztuje więcej niż przewidziano w budżetach. W ubiegłym roku utrzymanie dróg powiatowych na Śląsku Cieszyńskim kosztowało ponad 270 tys. zł.

Samorządom kończą się pieniądze na odśnieżanie dróg i chodników. Zima kosztuje więcej niż przewidziano w budżetach. W ubiegłym roku utrzymanie dróg powiatowych na Śląsku Cieszyńskim kosztowało ponad 270 tys. zł. To wzrost o ponad 700 proc. w stosunku do 2000 roku! Teraz pieniądze są na wyczerpaniu, ale Zarząd Powiatu jeszcze nie rozpacza.

- Nie jest tak, że nie radzimy sobie z zimą, bo nie starcza nam pieniędzy. Jednak zwróciliśmy się już do marszałka województwa śląskiego o dodatkowe pieniądze na utrzymanie dróg wojewódzkich. Będziemy też musieli zweryfikować budżet na ten rok - wyjaśnia starosta cieszyński, Witold Dzierżawski.

W gminach jest nieco gorzej. - To, że zabraknie nam środków na zimowe utrzymanie dróg, jest pewne - rozkłada ręce wiceburmistrz Cieszyna, Włodzimierz Cybulski. - Na razie aura nam sprzyja. Możemy poszerzać drogi i wywozić śnieg z ulic. Krok po kroku wychodzimy spod śniegu, ale to bardzo mozolna robota. Oby tylko znowu nie dosypało.

W samym Cieszynie jest do odśnieżania 144 km dróg, niewiele mniej chodników i schodów. Miasto wykorzystuje do tego trzy piaskarki z pługiem, tyle samo solanek, sześć ciągników, małą piaskarkę multikar, ładowarkę i koparkę oraz 40 pracowników fizycznych zatrudnionych przez Zakład Gospodarki Komunalnej, który nadzoruje akcję zimową. Wszystko to jednak mało. - Ludzie odśnieżają na okrągło. Brakuje rąk do pracy. Pomagają nawet bezdomni z ośrodka "Barka", ale przy takiej zimie to wszystko za mało - mówi Cybulski. Paweł Gluza, który odpowiada za utrzymanie chodnika i parkingu przy zakładzie Olzy, mówi: - Roboty starczy do wiosny.

Poniedziałek. Plac Londzina w Cieszynie. Przed kościołem zespół kilku mężczyzn i kobiet macha łopatami co sił w rękach. - Dziennie odśnieżamy jakieś 2 kilometry chodników - mówi Antoni Gąsiorek, który od pięciu lat pracuje w ZGK. - Zaczynamy o 4.00. Czasami schodzi nam na odśnieżaniu nawet do wieczora. Najgorzej, jak w ciągu dnia znowu sypie, bo robotę trzeba zaczynać od początku - wyjaśnia Gąsiorek. Obok niego lód rozbijają dwie panie: Helena Żerdka i Genowefa Madzia. - Robota bez końca - rzuca jedna z nich.
Nowi ludzie do pracy na ulicach pewnie by się znaleźli, ale miasto nie ma pieniędzy na ich utrzymanie. Za mało jest też sprzętu, a ostatnio zabrakło nawet soli do posypywania ulic. Dostawa była zamówiona jeszcze w ubiegłym roku, ale do Cieszyna dotarła dopiero w ubiegły piątek. - Staramy się stosować solankę, która jest skuteczniejsza niż sól, bo działa szybciej, przy niższych temperaturach, mniej szkodzi samochodom i drogom, ale jest też droższa - wyjaśnia wiceburmistrz.

Dzienny koszt akcji zimowej w Cieszynie kosztuje 3 tys. zł. - Do 10 stycznia wywieźliśmy około 100 wywrotek śniegu, czyli 500 ton ładunku - informuje Wiesław Sosin, zastępca dyrektora ZGK. Miasto wysypało już tej zimy na drogi 300 ton soli, 370 ton żużlu i 100 ton piasku. W walce ze śniegiem przydał się nawet kompaktor służący do ubijania śmieci. Koparka na gąsienicach pomagała odśnieżać Rynek. - Brakuje nam szczególnie pługu wirnikowego. Na cały powiat jest tylko jeden, a jego godzina pracy kosztuje 300 zł. Gdyby ktoś prywatnie taki miał, mógłby nieźle zarobić - uważa Cybulski. Zaznacza, że zakupu nowych maszyn nie przewidziano w tegorocznym budżecie.

Problemy z utrzymaniem porządku w osiedlach ma też największa w mieście Spółdzielnia Mieszkaniowa Cieszynianka. Firmy, z którymi ma podpisane umowy, są odpowiedzialne za usuwanie śniegu tylko z chodników i ulic, dlatego parkingi grzęzną w białym błocie. Spółdzielnia ogłosiła w sobotę nabór mieszkańców do odśnieżania. Może się zgłosić każdy, kto zalega z płaceniem czynszu. Obowiązuje stawka 6 zł brutto za godzinę, która będzie potrącana z zaległości. - Chcieliśmy wyjść naprzeciw mieszkańcom, ale nie sądzę, żeby do odśnieżania zgłosiło się wiele osób - twierdzi Jan Cichy, prezes SM Cieszynianka, której mieszkańcy zalegają już ok. 700 tys. zł. Największe zadłużenie ma blok przy ul. Morcinka 1 - 32 tys. zł.

Najgorzej w Cieszynie wyglądają chodniki. ZGK robi, co może, żeby po kolei usuwać z nich śnieżną breję, ale do pracy nie garnie się wielu właścicieli kamienic, również odpowiedzialnych za utrzymanie chodników. - Interwencje straży miejskiej niewiele dają, bo postępowanie egzekucyjne jest utrudnione - wyjaśnia Włodzimierz Cybulski. - Trudno jest wprost zażądać od właściciela kamienicy, aby odśnieżył przed swoją posesją. Nie ma już bowiem kolegiów ds. wykroczeń, które orzekały kary w trybie przyspieszonym. Możemy karać tylko mandatami kredytowymi.

Samorządy czekają już na roztopy, ale władze wiedzą, że zejście śniegu to nie koniec kłopotów. Mrozy, lód i sól zrobiły na drogach swoje. Po odwilży przyjdzie czas na klejenie setek dziur - takich jak w Międzyświeciu na drodze S 1.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto