Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beskidzkie Muzeum Rozproszone już gotowe! Znalazło się w nim kilka bezcennych zabytków architektury sakralnej. Zobacz ZDJĘCIA.

Jacek Drost
Jacek Drost
Kościół św. Andrzeja Apostoła w Gilowicach
Kościół św. Andrzeja Apostoła w Gilowicach www.beskidzkiemuro.pl
Uratowane przed zniszczeniem bezcenne dla polskiej kultury drewniane świątynie stworzyły Beskidzkie Muzeum Rozproszone Diecezji Bielsko-Żywieckiej, prawdopodobnie jedyne takie w całej Polsce. Uroczyste otwarcie muzeum zaplanowano na 11 maja, ale będzie je można zwiedzać już od 1 kwietnia. Ma szansę stać się jedną z kolejnych atrakcji turystycznych w Beskidach.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

Na pomysł stworzenia Beskidzkiego Muzeum Rozproszonego wpadł mediewista ks. dr Szymon Tracz, duszpasterz z diecezji bielsko-żywieckiej.

Głównym celem powołania takiego muzeum było ratowanie popadających w nieodwracalną ruinę, nieużywanych, ale bezcennych dla polskiej kultury drewnianych kościółków znajdujących się w Grojcu, Nidku, Osieku i Polance Wielkiej oraz drewnianego budynku dawnej szkoły parafialnej w Starej Wsi. Dodatkowo w ramach projektu przeprowadzono konserwację dwóch drewnianych świątyń parafialnych - w Gilowicach i Łodygowicach. Projekt został dofinansowany z funduszy Unii Europejskiej w wysokości ponad 16 mln zł, wkład własny wynosił 15 procent sumy dofinansowania - pieniądze zebrali wierni poszczególnych parafii.

Beskidzkie Muzeum Rozproszone tworzy kilkanaście budowli

- Muzeum składa się z trzech modułów, stąd idea rozproszona - stwierdził na dzisiejszej konferencji prasowej ks. Tracz. Dodał, że pierwszy moduł tworzy pięć budynków, drugi - kościoły w Gilowicach i Łodygowicach, a trzecmoduł - 14 kościołów drewnianych diecezji bielsko-żywieckiej, które zostały wpisane do rejestru zabytków. - Zostały one połączone za pomocą aplikacji multimedialnej w jeden wspólny szlak - dodał ks. Tracz.

Podczas tworzenia muzeum zostało przeprowadzonych wiele prac budowlano-konserwatorskich, dzięki którym udało się przywrócić zabytkowym budowlom dawny blask. Na przykład w kościele w Gilowicach wymieniono poszycie dachowe na modrzewiowe, przeprowadzona została konserwacja wnętrza świątyni. Kościół w Polance Wielkiej od końca lat 80. u. wieku nie był w ogóle ogrzewany, od 30 lat nie odprawiano w nim nabożeństw, więc jego bryła była bardzo zniszczona. Świątyni groziło zawalenie, dlatego została wzmocniona konstrukcja budowli, udało się wymienić poszycie dachu z eternitu na gont, zadbano o detale architektoniczne w środku i na zewnątrz. Z kolei w kościele w Nidku m.in. wymieniono całe poszycie dachu.

- W kościele w Grojcu przeprowadzono ogromnym nakładem pracy konserwację wnętrza, polichromii ściennych, ołtarzy, które były zniszczone przez wilgoć - wyjaśnił ks. Tracz. Dodał, że wyremontowany został także budynek starej szkoły parafialnej w Starej Wsi, gdzie utworzono klasę lekcyjną i mieszkanie nauczyciela.

Dzięki tym działaniom obiekty odzyskały swój niepowtarzalny, historyczny charakter. Po zakończeniu prac konserwatorskich w wymienionych świątyniach, obok zachowania pierwotnych funkcji liturgicznych, urządzono ekspozycje muzealne skupione na konkretnym temacie przewodnim.

Odkrywanie tajemnic drewnianych świątyni

Wielką wartością dodaną przeprowadzonego projektu było odsłanianie skrywanych przez wieki tajemnic drewnianych świątyń, które w znacznej mierze poszerzyły wiedzę o sztuce sakralnej Podbeskidzia. Między innymi odkryto nieznane krypty grzebalne w kościele w Polance Wielkiej. Tam także oraz w Nidku odsłonięto fragmenty polichromii ściennych z XVII wieku, a na strukturze ołtarza głównego w Osieku oryginalną dekorację malarską, naśladującą cesarski porfir, która nie występuje w tej części Polski. Równocześnie w Osieku, dzięki specjalistycznym badaniom, była możliwa rekonstrukcja późnorenesansowej dekoracji malarskiej stropu w prezbiterium i nawie z drugiej połowy XVI wieku, imitującej kasetony z rozetami.

Ks. Tracz stwierdził, że tworzenie muzeum trwało i długo, i krótko. Prace konserwatorskie rozpoczęły się w 2019 roku i były prowadzone w trudnym okresie pandemii. Prace projektowe przebiegały w szybkim, wręcz szalonym tempie. To, że udało się doprowadzić projekt do końca w tak krótkim czasie, to - jak podkreślił duchowny - zasługa wielu ludzi, którzy zaangażowali się w tworzenie Beskidzkiego Muzeum Rozproszonego.

- Świątynie będą normalnie otwarte dla zwiedzających - podkreślił ks. Tracz, zapraszając do odwiedzenia Beskidzkiego Muzeum Rozproszonego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto