Beskid Skoczów przez dwa miesiące nie potrafił wygrać w IV lidze. Ale gdy zaczął zwyciężać, to w imponującym stylu. W sobotę wygrał trzeci raz z rzędu, sensacyjnie pokonując w Rybniku Energetyka ROW, lidera tabeli, aż 3:0. - Wiedziałem, że możemy wygrać z Energetykiem - mówi Piotr Mandrysz, trener Beskidu. - Powtarzałem to chłopakom w ciągu tygodnia i na odprawie przedmeczowej. Jeśli są w optymalnej formie i realizują założenia, mogą wygrać niemal z każdym. Forma drużyny nie jest niespodzianką. Mandrysz tłumaczy, że słabszą postawę w środku rundy spowodowały kontuzje kluczowych graczy, Pawła Stalmacha i Damiana Szczęsnego. Teraz obaj wrócili. Fanów Beskidu cieszy zwłaszcza postawa Szczęsnego, który przełamał strzelecką niemoc i w ostatnich dwóch meczach strzelił dwa gole. - Damian miał dwie kontuzje, a potem grał, nie będąc w pełni sił. Jeśli dobrze przepracuje zimę, powinien grać jeszcze lepiej - przekonuje Mandrysz.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?