Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adamek vs Kliczko. Walka już w sobotę

Robert Małolepszy
Adamek musi wykorzystać swój główny atut - szybkość
Adamek musi wykorzystać swój główny atut - szybkość Mikołaj Suchan/Polskapresse
Ta walka elektryzuje cały bokserski świat. Pewnie nie aż tak bardzo jak niedawne starcie młodszego braci Kliczki Władimira z pyskatym Anglikiem Dawidem Haye'em, ale w niedzielny poranek nie będzie światowego serwisu sportowego, który choć nie poda wyniku starcia we Wrocławiu. No, chyba żeby doszło do sensacji. Wówczas o Tomaszu Adamku usłyszą nawet Eskimosi.

W najbliższą sobotę na nowym stadionie we Wrocławiu 45 tys. widzów zobaczy walkę XXI w., jak reklamują ją organizatorzy. Polski "Góral" stanie przed szansą odebrania tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC ukraińskiemu "Dr. Żelazna Pięść", jak mówi się o Witaliju Kliczce. Niewielu fachowców daje szanse Adamkowi, ale wszyscy podkreślają jedno - pochodzący z Gilowic, a mieszkający w USA Polak będzie jednym z nielicznych rywali w karierze Witalija, którzy wyjdą do ringu z nastawieniem, by wygrać.

Władimir Kliczko w Warszawie. Spotkaj go na premierze filmu

- Zdobycie pasa w trzeciej z rzędu kategorii wagowej i przejście do historii boksu to moje marzenie - podkreśla często Adamek i kto go zna, wie, że nie jest to czcza gadanina, jakich wiele słyszymy przed walkami.

"Góral" zawsze mówi, że do ringu wchodzi, by zarabiać pieniądze na utrzymanie rodziny. Jak każdy prawdziwy góral umie liczyć dutki i świetnie wie, że wywalczenie tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej pozwoli jego rodzinie nie myśleć już o finansach do końca życia.

Ale oczywiście nie tylko dlatego można mieć pewność, że zostawi serce w ringu. On po prostu to serce zawsze miał, bez względu na stawkę pojedynku. - Ma jeszcze coś, co pozwala myśleć o jego zwycięstwie. Nieprawdopodobnie twardą psychikę. Tego gościa w ringu nie da się złamać - mówi Krzysztof Kosedowski, brązowy medalista olimpijski w boksie, który będzie jednym z telewizyjnych komentatorów wrocławskiego starcia.

- W ringu Adamek jest też piekielnie inteligentny. Mnie najbardziej zaimponował w jedynym przegranym pojedynku z Cha-dem Dawsonem [Polak stracił wówczas pas WBC w wadze półciężkiej - przyp. red]. Walczył źle, męczył się, ale cały czas kombinował, jak dopaść Dawsona. I w końcu mu się udało. W 10. rundzie miał Chada na deskach - tak o Adamku mówił Roger Bloodworth, trener Polaka, który szkolił wielu mistrzów świata, choćby Evandera Holyfielda, który - jak Adamek - do wagi ciężkiej przeszedł z junior ciężkiej.

- Tomek potrafi zmienić taktykę w czasie walki. Dostosować styl do rywala. On w ringu nigdy nie traci zimnej krwi - potwierdza Andrzej Gmitruk, najlepszy polski trener boksu, szkoleniowiec, który doprowadził "Górala" do tytułów mistrza świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej. - Tomek ma świetną technikę, bardzo dobrą pracę nóg. Będzie z całą pewnością szybszy od Witalija - dodaje Przemysław Saleta, pierwszy polski mistrz Europy w wadze ciężkiej, który świetnie zna obu braci Kliczków. Kiedyś trenowali w jednej grupie bokserskiej - niemieckiej Uniwersum Box Promotion. Saleta był sparingpartnerem zarówno Witalija, jak i Władimira.

- Scenariusz dla Tomka na walkę z Witkiem nie jest wcale trudno wymyślić. "Góral" musi wykorzystać swą szybkość. Jeśli uda mu się doprowadzić do sytuacji, w której Witalij ewidentnie przestrzeliwuje ciosy, a Tomek błyskawicznie skraca dystans, zadaje serię ciosów i bezpiecznie ucieka z "objęć" rywala, jest w stanie wygrać ten pojedynek na punkty - uważa Saleta. - Ale to tylko teoria. W praktyce bardzo trudna do zrealizowania. Tomek rzeczywiście jest w ringu piekielnie inteligentny, ale w tym pojedynku trafia na pięściarze równie mądrego, który na dodatek jest od niego dużo większy, silniejszy, który jednym ciosem może rozstrzygnąć losy tej walki. Pięściarza, który praktycznie nie ma słabych punktów - zaznacza Saleta.

- A jakie ma? Ja widzę tylko jedną słabość. Skłonność do kontuzji. Przy takich gabarytach i sile, jaką ma Witalij, jego mięśnie i stawy poddawane są gigantycznym obciążeniom. Dwie porażki, jakich doznał, były w wyniku kontuzji - przypomina Saleta.

Pierwszy raz Kliczko przegrał z Chrisem Byrdem. To było 11 lat temu w Niemczech. Przez dziewięć rund Witalij ganiał po ringu Amerykanina i nie mógł go trafić. Chris, który karierę zaczynał w wadze średniej, to wyjątkowo dobrze wyszkolony, szybki i bardzo "śliski" bokser. Kliczko chciał mu urwać głowę. I pewnie by urwał, gdyby trafił. Ale nie trafił, urwał za to sobie bark i po dziewiątej rundzie musiał się poddać.

Druga porażka Kliczki to ostatnia naprawdę wielka walka wagi ciężkiej. W 2003 r. w Los Angeles Ukrainiec zmierzył się z Lennoxem Lewisem. Bomby, jakie leciały w tym pojedynku z jednej i drugiej strony, do dziś powodują ciarki na plecach.

Kliczko zadał w tej walce więcej ciosów. Po szóstej rundzie doktor Paul Wallace przerwał je-dnak pojedynek z powodu głębokiego rozcięcia lewego oka u Ukraińca, który w tym momencie prowadził na punkty u całej trójki sędziów. Witalij do dziś nie może pogodzić się z tą porażką. Kilka razy namawiał Lewisa na rewanż. Obiecywał 50 mln euro gaży do podziału, Anglik jest jednak niewzruszony. Po starciu z Ukraińcem zakończył karierę.

Witalij też zresztą długo nie walczył. Rok po porażce z Len-noxem, po pokonaniu trzech rywali i wywalczeniu pasa WBC, z powodu kontuzji kręgosłupa zawiesił rękawice na kołku na ponad trzy lata. Wrócił w 2008 r. Lepszy niż przed kontuzją. Dojrzalszy i inteligentniejszy.

- Ręce ma straszliwie ciężkie. Tego nie da się wytrenować, z tym człowiek się rodzi. Jego styl tylko z pozoru wydaje się prymitywny. Odchylony mocno do tyłu, z wystawioną do przodu jedną nogą, którą ustawia sobie rywala, jest trudny do sięgnięcia. Do tego te opuszczone ręce, którymi z jednej strony chroni tułów, z drugiej potrafi zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie, dosłownie z każdej płaszczyzny. Nie wiadomo, jak go podejść, jak zaskoczyć - relacjonuje Albert Sosnowski, który z Witalijem bił się w maju 2010 r. Przegrał przez ko w 10. rundzie.
- Daję Tomkowi 30 proc. szans - ocenia Saleta.

Dużo czy mało? Jedno jest pewne. Nawet jeśli Adamek nie zdoła pokonać Witalija, ich walka i tak będzie ciekawsza od starcia Władimira z Haye'em. Polak w odróżnieniu od Anglika nie będzie gadał za wiele przez starciem, ale z to w ringu na pewno podejmie walkę, czego nie można powiedzieć o pyskaczu z Wysp.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto