Ogólnopolski szał na jagodzianki. Czy Cieszyn jest bezpieczny w obliczu obsesji? Przybliżamy sprawę

Z pewnością mieliście już okazję zapoznać się z najnowszym trendem panującym w polskim piekarnictwie i cukiernictwie, jakim są jagodzianki. Kiedyś ten przysmak był standardem, niezwykle popularnym i - co najważniejsze - tanim przysmakiem, którym zajadały się całe pokolenia. W 2022 roku rzeczywistość wygląda jednak trochę inaczej niż wtedy. Jagodzianki są odkrywane na nowo... niestety, wysokim kosztem. Wybuchła moda na te jagodowe wypieki, zapoczątkowana przez nieprawdopodobne ceny w cukierni Magdy Gessler. Za jedną sztukę zapłacimy tam aż 23 zł!

To jeden z wielu przykładów mody na powracanie do rzeczy niegdyś popularnych, ciężko jednak oprzeć się wrażeniu, że w tym przypadku mamy do czynienia z lekkim absurdem. To już nie kwestia inflacji, tylko efekt zdumiewającego hype'u. Szczegóły sytuacji przedstawia nam Julia Makuchowska z Cieszyna, internautka, która na bieżąco śledzi sytuację i na swoim koncie instagramowym (@julia_makuchowska) przybliża aktualne informacje nt. jagodzianek.

Zauważyłam to na Instagramie, ale na innych stronach również podchwycono ten temat. To za sprawą Magdy Gessler, która w ofercie swojej cukierni ma jagodziankę za 23 zł. Przyznam, że dla mnie to zawsze było normalne jedzenie, spożywane na przerwie, wycieczce szkolnej - suche, zleżałe, często jedzone w foliowym worku i w biegu. Teraz je się ją na wymuskanych, ręcznie robionych talerzach, w drogich lokalach.

Rzeczywiście, wokół jagodzianek narodziła się cała nowa estetyka. Stworzono dla niej nowe warunki, dostosowane do trendu. Widać to szczególnie mocno gdy uświadomimy sobie, że ten trend jest skierowany do konkretnej grupy.

To moda na powrót tradycyjnych rzeczy, ale w nowej odsłonie. Widać to głównie w dużych miastach. Targetem tego zabiegu są młode osoby, którym taka jagodzianka kojarzy się nostalgicznie z dzieciństwem i nie zauważają, że za produkt zapłacić muszą trzykrotność tego, ile kosztował on wcześniej.

Nasza rozmówczyni tłumaczy logikę marketingową stojącą za tymi rosnącymi cenami umiejętną promocją, opartą na popularnym obecnie schemacie.

To zabieg marketingowy wycelowany w młodsze osoby, które chcą być na bieżąco z trendami. Jagodzianka stała się towarem luksusowym, modnym deserem, a przecież to tylko ciasto drożdżowe z owocami i dużą ilością cukru.

Julia wskazuje również na to, że cena często nie idzie w parze z jakością produktów. To wciąż te same składniki, co wszędzie. Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem, które nie oddaje konsumentom rzeczywistej wartości spożywanych jagodzianek.

Natychmiast pojawia się pytanie, czy w Cieszynie jagodziankowa gorączka również zdołała już wprowadzić zamęt. Poza kontekstem trendu, trzeba wziąć pod lupę także kwestię rosnących cen za jagody. W niektórych miejscach za kilogram płaci się już 30 zł, więc można pomyśleć, że przegięte ceny bułek napędzane są także przez konieczność finansowania składników. Gdzie leży prawda?

Zweryfikowaliśmy to i okazuje się, że w Cieszynie nadal można tanio zjeść jagodzianki. Ceny w najpopularniejszych piekarniach, cieszących się uznaniem klientów, wahają się od 2,80 do 4,90 zł. Z ulgą możemy stwierdzić więc, że Cieszyn nie daje się trendowi.

Jest duże prawdopodobieństwo, że ceny nie skoczą już do góry, jako że Cieszyn raczej nie posiada zbyt wielu miejsc w modnym standardzie rzemieślniczym, gdzie ceny zazwyczaj jeszcze bardziej dyktowane są przez popularność danych produktów. Nie można też zapominać o tańszych odpowiednikach jagodzianek w popularnych sklepach dyskontowych.