Będzie medal?

Osiem najlepszych drużyn świata zjechało do Wisły, gdzie od ubiegłego piątku trwają Mistrzostwa Świata Niepełnosprawnych w Piłce Siatkowej. Faworytami mistrzostw są cztery drużyny: broniący tytułu Polacy, mistrzowie olimpijscy z Sydney - Niemcy, doświadczeni Słowacy i wicemistrzowie olimpijscy ? Kanadyjczycy. - Teoretycznie w finale powinny się spotkać Kanada i Niemcy - obawia się trener kadry polskich siatkarzy Zygmunt Góra. - Ale naszym celem też jest zdobycie medalu.

Wiślańskie Mistrzostwa Świata niepełnosprawnych siatkarzy zbiegły się z terminem Mistrzostw Świata (siatkarzy pełnosprawnych) odbywających się Argentynie. Polacy odpadli z turnieju za Oceanem po meczu z Portugalią. Siatkarze walczący w Wiśle bardzo przeżywali porażkę drużyny Waldemara Wspaniałego. - Zarywaliśmy noce, żeby ich oglądać. Siedzieliśmy w nerwach, bo to przecież nasi koledzy - mówi Robert Dłużniak, organizator wiślańskiej imprezy z ramienia Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych.

- Grali, grali aż w pewnym momencie zeszło z nich powietrze. Zespół jest tak zdziesiątkowany kontuzjami, że Waldek miał kłopot z doborem zawodników. Drużyna grająca z Portugalią nie była optymalną dwunastką i przegraliśmy z teoretycznie słabszym zespołem - przekonuje trener Góra i zapowiada, że jego ekipa powalczy o medal, ale nie chce przesądzać, z jakiego kruszcu.

W ośrodku Start spotkały się drużyny z Czech, Grecji, Izraela, Kanady, Niemiec, Słowacji, USA i Polski. W sumie do Wisły przyjechało prawie 100 zawodników o różnym stopniu inwalidztwa. Oglądając mecze, aż trudno się nadziwić, że człowiek bez nogi czy ręki może wspaniale grać w siatkówkę, wysoko wyskakiwać i ścinać piłkę jak rakieta.

Czy polska drużyna niepełnosprawnych wygra turniej? Jest to całkiem możliwe. Nasi kadrowicze już trzykrotnie zdobywali mistrzowskie złoto w 1986 roku w Izraelu, 1994 roku w Niemczech i przed czterema laty w Olsztynie. Ich zdaniem, najbardziej pechowo byłoby, gdyby Polska spotkała się w finale z Niemcami. Mistrzowie olimpijscy to utytułowany zespół, który w świetnym stylu pokonał w turnieju USA i Grecję (3-0). Ale Polacy wcale nie ustępują im klasą. Takim samym wynikiem pokonali Czechów i Izrael.

Jak mówi dyrektor Startu Jerzy Borski, impreza światowej rangi po raz pierwszy zagościła w Wiśle. - Turniej po raz drugi z rzędu odbywa się w Polsce. O czym to świadczy? O znakomitej pozycji naszej siatkówki - tłumaczy Robert Dłużniak. Dzisiaj na godz. 16.00 zaplanowano walkę o brązowy medal. Finał rozpocznie się o godz. 18.00, a wręczenie pucharów odbędzie się o 20.30.