VAT uderzy w najbiedniejszych

Przewidziane w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa stawki VAT będą na poziomie: 5, 8 i 23 proc. Stawka podstawowa wzrośnie o jeden punkt procentowy do 23 proc., stawka na żywność nieprzetworzoną o dwa punkty procentowe z 3 do 5 proc., a ta na budownictwo, leki i niektóre media z 7 do 8 proc. Obniżono tylko stawkę na żywność przetworzoną z 7 do 5 proc.

Pozornie chodzi o grosze

Ta decyzja kosztować będzie nas wszystkich, ale najbardziej odbije się na najuboższych - mówi Marek Zuber, szef doradców ekonomicznych b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza. - Zakładając, że przeciętna rodzina wydaje miesięcznie 2 tys. zł, jej wydatki wzrosną o 20 zł. Kwota wydaje się niewielka, ale dla rodzin wielodzietnych, bezrobotnych czy emerytów, którzy będą teraz płacić więcej za leki, to duże obciążenie - dodaje Marek Zuber. Również Paweł Majtkowski, główny analityk Expandera, podkreśla, że choć podwyżka ogólnej stawki VAT o jeden punkt procentowy, wydaje się minimalna, w rzeczywistości sumuje się w poważne kwoty.

- Owszem. Przeciętna rodzina, która na rachunku za prąd za dwa miesiące widziała do tej pory 170,55 zł, teraz zobaczy 171,95 zł, czyli zaledwie 1,45 zł więcej. To niewiele. Ale pamiętajmy, że takie groszowe podwyżki dotyczyć będą wszystkiego - również wody, wywozu śmieci, ceny za minutę połączenia w sieci komórkowej. Razem wychodzi dość spora suma, szczególnie dla osób o bardzo małych dochodach - mówi Majtkowski. I podaje przykład osoby utrzymującej się za 500 zł miesięcznie, która na podwyżce straci 5 zł, stanowiące dla niej całodzienny budżet na jedzenie. Podobnie argumentowali politycy PiS. Beata Szydło podkreślała wczoraj w Sejmie, że nawet kilkanaście groszy dziennie to dla pięcioosobowej rodziny w skali miesiąca około 50 zł, a w skali roku to 600 zł: - To są trzy komplety podręczników do szkoły podstawowej - powiedziała wczoraj w Sejmie Szydło i dodała, że podwyżka VAT ma na celu finansowanie kosztu wzrostu zatrudnienia w administracji publicznej.

Żywność przetworzona jednak tańsza

I choć podwyżka VAT-u wpłynie na uszczuplenie naszych portfeli, rządowi w części udało się zrealizować obietnicę o niepodwyższaniu cen żywności. Bo choć stawka na żywność nieprzetworzoną wzrośnie i za mleko, owoce, warzywa i mięso zapłacimy o 2 proc. więcej, to spadną ceny tej przetworzonej.

Paweł Majtkowski bardziej niż sytuacji po obecnej podwyżce obawia się kolejnego wzrostu VAT-u. - Rząd założył, że jeśli próg zadłużenia przekroczy 55 proc. PKB, zmuszony będzie do kolejnych podwyżek. Jeśli politycy nie zaczną działać, licząc na dobrą koniunkturę i cudowny wzrost gospodarczy, wkrótce stawka VAT dojdzie u nas do 25 proc.