Strumień: Trwa budowa szopki bożonarodzeniowej. Takiej szopki jeszcze nie było.

Wystarczy przyjrzeć się pracom, jakie trwają obok sanktuarium św. Barbary. Stanęła już stajnia, w której znajdą się... zebry. Dach tego obiektu już został pokryty. W minionym tygodniu trwało budowanie zadaszenia dla krów rodem ze Szkocji. Bo w tym roku zwierząt będzie jeszcze więcej.
- Będą zebry, trzy wielbłądy i krowy szkockie - zdradza ks. Paweł Hubczak, wikariusz strumieńskiej parafii, pomysłodawca i główny organizator przedsięwzięcia.
Dlatego właśnie w tym celu obok kościoła staną dodatkowe stajnie oraz wybiegi dla zwierząt.
Przy ogromnym zaangażowaniu parafian oraz członków bractwa św. Barbary, prace idą pełną parą, a Strumieńskie Betlejem nabiera coraz efektowniejszych kształtów.
W minionym tygodniu platformy pełne słomy kukurydzianej, którą pokryte stajnie, już znalazły się w Strumieniu. Wcześniej trzeba było zebrać jednak pojedyncze kolby kukurydzy.
Tegoroczną nowością i największą atrakcją Strumieńskiego Betlejem będzie wielki orszak, jaki przejdzie ulicami Strumienia w Święto Trzech Króli. Wezmą w nim udział m.in. przedszkolaki oraz dzieci i młodzież z miejscowych szkół przebrani w kolędowe stroje. Na jego czele znajdą się trzej królowie jadący na wielbłądach. Rozmach przedsięwzięcia jest ogromny, dlatego organizatorzy żywej szopki szukają pomocy sponsorów. Tylko dzięki nim uda się uszyć około 300 chust dla dzieci, które znajdą się w królewskim orszaku, czy kupić dodatkowe 1,5 kubika desek.
- Każda pomoc jest mile widziana, to nasze wspólne dzieło - podkreśla ks. Paweł Hubczak.
Każdy, kto chciałby finansowo wesprzeć przedsięwzięcie może kontaktować się z ks. Pawłem.
Żywa szopka każdego roku przyciąga do Strumienia w okresie świątecznym kilkadziesiąt tysięcy turystów ze Śląska i Małopolski, a także innych części kraju