Portal randkowy. Matrymonialny oszust usłyszał zarzuty

Portal randkowy. Matrymonialny oszust usłyszał zarzuty

W grudniu ubiegłego roku 28-letnia mieszkanka powiatu cieszyńskiego złożyła zawiadomienie o przestępstwie w cieszyńskiej komendzie. Została oszukana przez mężczyznę, którego poznała latem 2013 roku w internetowym portalu randkowym.

Podawał się za mieszkańca Mikołowa, posiadającego przedsiębiorstwo w tym mieście. I tyle danych prawie by się zgadzało. Kobieta opowiedziała mu o swojej trudnej sytuacji finansowej. On po jakimś czasie zaoferował pomoc. Powiedział, że będzie na jej konto wpłacał pieniądze, aby wesprzeć ją finansowo.

Spotkali się w sierpniu w umówionym miejscu na terenie Cieszyna. Randka obejmowała również wizytę w jednym z cieszyńskich banków. Tam kobieta założyła konto, przy czym hasło dostępu miał również nowo poznany mężczyzna. Po tym spotkaniu skontaktował się jeszcze z nią dwukrotnie. Później przestał odbierać telefon i nie odpowiadał na żadne wiadomości na portalu internetowym. Po jakimś czasie kobieta zamiast wpłat na konto otrzymała upomnienie o niespłaconej pożyczce.

Pokrzywdzona wyjaśniając sprawę w banku dowiedziała się, że ma do spłaty kredyt w wysokości 1200 zł wraz z odsetkami. Policjanci przy badaniu okoliczności tego procederu ustalili, że „internetowy amant” tuż po rance zaciągnął pożyczkę. Natomiast w ciągu kolejnych trzech tygodni usiłował na jej konto wyłudzić aż sześć pożyczek na łączną kwotę 3000 zł. Sprawca próbował tego dokonać w różnych instytucjach finansowych za pomocą bankowości internetowej.

Po upływie trzech miesięcy od zawiadomienia oszust został wytropiony przez śledczych w internecie, gdzie zakładał konta na różnych portalach z ogłoszeniami matrymonialnymi. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec Łazisk Górnych. To nie pierwsze jego oszustwo jakie ma na swoim koncie. Pod koniec ubiegłego roku został skazany przez sąd za podobne przestępstwa. Policjanci przedstawili mu zarzuty. Teraz, za oszustwa, o które jest podejrzany, mężczyźnie grozić może kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.