Policja ustaliła tożsamość mężczyzny, który zginął w pożarze w Wiśle

Do zdarzenia doszło pod koniec marca na wiślańskiej ul. Wyzwolenia. Pożar zauważył sąsiad, który powiadomił straż pożarną. Podczas akcji służb ratowniczych, w doszczętnie spalonym domku letniskowym znaleziono zwęglone zwłoki mężczyzny o nieustalonej tożsamości. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok i wszczął śledztwo. Lekarze ustalili, że mężczyzna zmarł z powodu rozległych oparzeń, będących następstwem wysokiej temperatury i otwartego ognia. Natomiast z dokonanej ekspertyzy biegłego z zakresu pożarnictwa wynika, że do pożaru doszło w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z ogniem. Wykluczono działanie osób trzecich.

- Technicy kryminalistyki zabezpieczyli ślady i dowody, z których jak się później okazało, najistotniejszym był materiał DNA. Kryminalni zwrócili się z apelem do wszystkich mieszkańców powiatu o pomoc w ustaleniu tożsamości zmarłego mężczyzny. Mundurowi sprawdzili policyjne bazy osób zaginionych. Zweryfikowali bardzo wiele informacji, które dotarły do wiślańskiego komisariatu. Jednakże po ich sprawdzeniu nie przyniosły pozytywnego rezultatu. Tożsamość znalezionych zwłok nadal była nieznana - in formuje Domagała.

W maju jeden z policjantów z Wisły, dzięki pracy operacyjnej ustalił, że mężczyzną może być 30-letni mieszkaniec Istebnej. Od jakiegoś czasu nie przebywał w miejscu swojego ostatniego pobytu. Następnie funkcjonariusz ustalił miejsce zamieszkania jego rodziców. Mundurowi pobrali od nich materiał biologiczny, by przeprowadzić analizę zgodności genetycznej DNA. Zabezpieczone próbki wraz z pobranym wcześniej materiałem porównawczym od denata zostały wysłane do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie.

W lipcu kryminalni z Komisariatu Policji w Wiśle otrzymali wyniki badań pracowników genetyki sądowej. Wynik badań był jednoznaczny. Zmarłym mężczyzną okazał się Andrzej T. - 30-letni mieszkaniec Istebnej.