Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czapki Piotra Żyły. Skoczek odpowiada na życzenia kibiców

Katarzyna Koczwara
Czapki Piotra Żyły reklamuje także jego żona Justyna.
Czapki Piotra Żyły reklamuje także jego żona Justyna. Szymon Brodacki/FotoBrodacki
Czapki Piotra Żyły. Piotr Żyła udziela się na Facebooku, bierze udział w reklamach, właśnie otworzył swój sklep. Popularność wykorzystuje maksymalnie.

Sportowa passa Piotra Żyły zaczęła się na początku roku. Za nią przyszła sympatia kibiców i popularność wśród internautów. Piotr Żyła to kolejny skoczek z Wisły, który, podobnie jak wcześniej Adam Małysz, ujmuje szczerością. Po prostu: zwykły chłopak z sąsiedztwa. Takich go uwielbiają. A jeśli jeszcze mogą kupić jego czapkę, uwielbienie jest jeszcze większe.

- Jest sobą, jest autentyczny, dlatego jest doceniany przez internautów - zauważa dr Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista od kreowania wizerunku, który jednocześnie zauważa, że choć sukcesów na koncie Żyła ma mniej niż na przykład Kamil Stoch, to jest go więcej w mediach. - Kamil Stoch jest poprawny, nie ma tej naturalności co Żyła, nie pozwala sobie na luz - porównuje Dzieciuchowicz.

A Piotr Żyła, niezależnie od wyników sportowych, ma wciąż rosnące grono fanów. Widzą tę popularność i wykorzystują media, firmy reklamowe i sponsorzy (bywa i tak, że aktywność medialna jest wpisana w warunki umowy sponsorskiej). Skoczek jest aktywny na Facebooku, wziął udział w reklamie paluszków, teraz związał się reklamowo z firmą telekomunikacyjną. Sam także stara się tę popularność wykorzystać biznesowo i w listopadzie uruchomił sklep z czapkami.

Nietypowy początek - Czapki Piotra Żyły
Skąd pomysł na czapki? Żona Piotra Żyły, Justyna, mówi nam, że inspiracja wyszła od kibiców. A zaczęło się od nietypowego prezentu. Justyna podarowała Piotrowi czapkę "z oczami". Polubił ją, często ubierał, a wraz z rosnącą popularnością skoczka z Wisły zaczęła rosnąć i popularność czapeczki. - Dużo osób pytało go na Facebooku o możliwość zakupu takiej samej. I Piotr wpadł na pomysł: Może bym sam zaprojektował swoją kolekcję? - zdradza nam kulisy rodzinnego biznesu Justyna Żyła.

- Chciałem dać kibicom swój gadżet. To, co się ze mną kojarzy, to czapka. Tak wyszło, że żona prowadzi sklep właśnie z czapkami - dodaje skoczek.

To, co stanowi o popularności podopiecznego Łukasza Kruczka, to naturalność, spontaniczność i duże poczucie humoru. Piotr Żyła z takim samym nastawieniem promuje swoją firmę "czapkową". Na stronie internetowej czapki prezentuje tylko on lub jego żona.

I biznes, i szczytny cel
- Żyła jest taki, jak wielu internautów. Mają podobne poczucie humoru, podobne wartości w życiu. Komercjalizacja sukcesu nie wpłynie na spadek jego popularności. Ludzie wiedzą, że skakać do końca życia nie będzie - dodaje dr Bohdan Dzieciuchowicz. Specjalista od kreowania wizeunku chwali skoczka także za wykorzystanie swojego nazwiska do promocji ważnej akcji. Z każdego zakupu bowiem złotówka przeznaczona jest na wspieranie krwiodawstwa w Polsce. - Każda akcja, która przynosi dobro społeczne, jest pożyteczna, nieważne są intencje - mówi Dzieciuchowicz.

- Wiadomo, że nazwisko Żyła kojarzy się z krwią, chcemy zrobić coś dobrego. Każdy krwiodawca, który prześle nam aktualne zaświadczenie o oddaniu krwi z ostatnich 14 dni, będzie uprawniony jednorazowo do 25-procentowego rabatu - dodaje skoczek.

Fani czekają w internecie
Dobrze jest, gdy idole znają swoich fanów. Pomaga im w tym internet. - Dzięki temu medium odległość w wymiarze społecznym jest krótsza. Jeszcze kilkanaście lat temu taki kontakt był prawie niemożliwy - zauważa dr Andrzej Górny z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.

Za kontaktem wirtualnym idzie chęć także wizualnej identyfikacji, dlatego kibice są skłonni wydać nawet kilkaset złotych na produkty sygnowane autografem ulubieńca.

- Największe pieniądze nie pochodzą z nagród, ze stypendiów sportowych, a z reklam i od sponsorów. Jeśli sportowiec potrafi to wykorzystać, sukces przełożyć na pieniądze, to bardzo dobrze. Chwała nie będzie trwać wiecznie, tak jak kariera sportowa - mówi Górny.

Biznesy sportowców
Kibice lubią identyfikować się ze swoimi faworytami. Pomagają w tym gadżety sygnowane podpisem, logo bądź wizerunkiem ulubieńca. W polskim świecie sportu przemysł gadżetowy wciąż jednak raczkuje.

Sklep Kajetana Kajetanowicza. Popularny rajdowiec ma swój sklep internetowy. Można tam kupić zarówno czapkę z daszkiem za 89 zł, jak i bluzę z kapturem za 279 zł. Co sezon przygotowywana jest nowa kolekcja ubrań.

Adam Małysz dba o kibiców. Wraz z sukcesami "Orła z Wisły" pojawiło się zapotrzebowanie na produkty sygnowane jego autografem. Na rynku dostępne były kubki, koszulki, czapki. Obecnie pełny asortyment rzeczy z wizerunkiem byłego skoczka, dziś rajdowca, można nabyć w galerii jego trofeów w rodzinnej Wiśle.

Zagraniczni sportowcy od lat dbają o swoich fanów, często, jak ma to miejsce w kadrze skoczków z Austrii, współpracują z wiodącymi na rynku firmami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na cieszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto