Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parkowanie na rynku w Cieszynie budzi emocje

Witold Kożdoń
To nie żart, na cieszyńskim rynku możesz zaparkować auto
To nie żart, na cieszyńskim rynku możesz zaparkować auto Witold Kożdoń
Sporo kontrowersji wywołało nad Olzą wyznaczenie nowych miejsc postojowych na cieszyńskim rynku. - To jakaś pomyłka. Główny plac miejski powinien być dla ludzi, a nie samochodów - komentują mieszkańcy.

Zmiany obowiązują od kwietnia. Parkingi administrowane do tej pory przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji przeszły we władanie Miejskiego Zarządu Dróg. W efekcie na ulicach pojawiły się nowe parkomaty i kierowcy nie muszą już rozglądać się za osobami pobierającymi opłaty. Miasto przy tej okazji zdecydowało, że duży parking pod browarem przy ul. Dojazdowej będzie bezpłatny. Ale najwięcej emocji wywołały jednak zmiany, jakie zaszły na rynku, gdzie od kilku dni auta mogą parkować. Miejsca postojowe wyznaczono przed Domem Narodowym oraz pocztą. W mieście zawrzało.

- Wiem, że w Cieszynie jest ciężko zaparkować samochód. Ale nic nie usprawiedliwia decyzji o wyznaczeniu miejsc parkingowych na rynku, gdzie zamiast samochodów chętniej widziałbym turystów. Niestety, Cieszyn nigdy nie miał przemyślanej strategii turystycznej. I teraz to pokutuje - napisał na portalu społecznościowym Wojciech Trzcionka, redaktor prowadzący designalive.pl, kwartalnik i portal o designie. - W Krakowie, Wiedniu, Kopenhadze, Londynie, ale też małych miastach, zamyka się dostęp do starówek, a u nas, dla kilku miejsc, rzekomo dla turystów, robi się na rynku parking. Jakby tych kilka miejsc miało uratować sytuację z brakiem parkingów w Cieszynie - dodał.

Wiceburmistrz Cieszyna Adam Swakoń tłumaczy, że miasto urządziło nowe miejsca postojowe na rynku w odpowiedzi na sugestie mieszkańców, którzy są klientami znajdujących się przy rynku instytucji.

- To ukłon dla wszystkich, którzy mają do załatwienia sprawy na poczcie, w ratuszu, czy PZU i potrzebują na to kilkunastu minut - wyjaśnia.

W Cieszynie parkowanie na rynku było możliwe w latach 60. minionego stulecia. Później władze uznały, że rynek powinien służyć tylko spacerowiczom. Co ciekawe, zmiany nad Olzą wpisują się w trend, jaki panuje na Śląsku Cieszyńskim. Rok temu w Skoczowie po latach przerwy władze zezwoliły na parkowanie aut na płycie rynku. Decyzja wywołała protesty, o których teraz jednak nie słychać.

- Samochody zawsze przejeżdżały przez rynek, zatrzymywały się przy tym jak popadnie i straż miejska nie do końca potrafiła sobie z tym poradzić - wspomina Piotr Hanzel, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Skoczowie. Przyznaje, że sam sceptycznie podchodził do tego pomysłu, bo lepiej byłoby, gdyby rynek został zupełnie wyłączony z ruchu. To jednak niemożliwe. - Kierowcy zawsze będą kombinować. Teraz jest porządek, w dodatku kierowcy płacą za zaparkowanie - mówi.
W Strumieniu z kolei rynek od lat jest jednym wielkim parkingiem, co wynika ze specyfiki miasteczka.

- Parkingi na rynku były i są. Na dzień dzisiejszy nie planujemy wyprowadzki samochodów z rynku - mówi Anna Gry-gierek, burmistrz Strumienia.

Współp. KLM


*ZOBACZ LISTĘ ZAWODÓW DO DEREGULACJI
*Hans Kloss powrócił FILM, ZDJĘCIA, RECENZJE, czyli HISTORIA PRAWDZIWA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto